Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#kotlet schabowy

„Jestem załamany podejściem Niemców, nie tak to sobie wyobrażałem” – komentuje Ariel Żurawski, właściciel polskiej ciężarówki użytej w zamachu, w Berlinie. Chodzi o odszkodowanie, które państwo niemieckie zaproponowało Polakowi.

19 grudnia 2016 roku Anis Amri ukradł polską ciężarówkę (wcześniej zabijając polskiego kierowcę) i wjechał nią w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym w centrum Berlina, zabijając 12 osób. Kilka dni po zamachu terrorystę zabiła mediolańska policja.

Zamach w Berlinie

Przez cztery miesiące ciężarówka użyta w zamachu przebywała na parkingu berlińskiej policji, bo ta traktowała ją, jako dowód w prowadzonym śledztwie.

Gdy w końcu samochód trafił do właściciela – Ariela Żurawskiego ten zlecił firmie leasingowej wycenę szkód. Straty oszacowano na 100 tys. euro!

Właściciel ciężarówki zwrócił się do państwa niemieckiego z prośbą o wypłatę należytego mu odszkodowania, zaznaczając, że do wypadku doszło na terenie Niemiec, to tamtejszy rząd nie dopilnował sytuacji i doprowadził tym samym do tragedii.

Gigantyczne straty i mizerne odszkodowanie

Przez długi czas niemiecki rząd odmawiał Żurawskiemu wypłacenia odszkodowania, twierdząc, że właściciel ciężarówki nie odniósł w zamachu żadnych obrażeń i nie stracił nikogo bliskiego.

Kilka dni temu niemiecka strona zmieniła zdanie i zaproponowała właścicielowi ciężarówki wypłatę odszkodowania w wysokości 10 tys. euro.

Jestem załamany podejściem Niemców, nie tak to sobie wyobrażałem – mówił Ariel Żurawski „Gazecie Polskiej Codziennie”.